krwio(pijca) - Ona go chciała
melodia harfy dziś do snu mi gra... dobranoc all :-)
przygrywał jej
a Ona słuchała
grał tak ciągle
aż zasypiała…
melodią harfy tumanił
ogłuszał źrenice
czule szepcząc ku sobie wabił
i wbijał się w jej
„tchawicę”
co chwila
sprawdzał czy żyje
by za chwilę
znów się w nią
wbić zębiskami …
więc kąsał jej szyję
nadgryzając ją latami
krwiopijca
tak go nazwałam
a Ona choć się nią żywił
…nadal go chciała
z Cyklu: uważaj przy kim zasypiasz! MK*4 - zakochana w Aniele
Komentarze (9)
Uzależnienie od krwiopijcy, ja doszukałam sie to
uzależnienia od przemocy jakże wszechobecnego wśród
maltretowanych kobiet...dobrze, że przychodzi
opamiętanie...wiersz dający do myślenia i kilka
pomysłów na jego interpretację godne uwagi
Ciekawie napisne i niestety prawdziwe... tak juz
nieraz bywa...
O tak, latami to taki krwiopijca moze wyssac z
czlowieka wszystko, nie tylko krew... Swietnie
napisane. Podoba mi sie pomysl.
Ja bym usunęła tych kilka "jej" bo stanowczo ich za
dużo
Prawdziwy krwiopijca uzależniający od siebie swoją
ofiarę. mam tylko nadzieję, że ona w końcu przejrzy na
oczy. Wiersz naprawde dobry, z niebanalnymi zwrotami
np." nadgryzając ją latami"
Taki sobie niewyszukany symbolizm. Chyba można było
oddać ten temat ciekawiej, prawda? Chociaż sam
"wampirzy" pomysł nie jest zły.
A czasami ofiara się budzi i jest zdumiona, że była
tak ślepa...
Często sie zdarza że żyją w symbiozie tyran i ofiara
wynika to z przesłanek psychologicznych lub
przyzwyczajenia,chociaż budzi w otoczeniu
zdziwienie.Wiersz dobry
krwiopijca - a ona go potrzebowała, bo przecież za
nim szalała, normalne w miłości.