KRYTE ŁZY, SZTUCZNE SZCZĘŚCIE!
Po policzku spływa łza,
Malusieńka tak jak ja.
Zawsze, kiedy jestem zła,
Zbiera się kolejna łza.
Głównie płaczę z bezradności,
Samotności
I miłości.
Nie ma czego mi zazdościć.
Czasem myślę, że to sen
I już kończę koszmar ten.
Niestety złudzenie pryska
I czas niechęć do życia odzyskać.
Dalej szlochać
I biadolić,
Krzyczeć,
Ryczeć,
By się potem uspokoić.
Nauczyć się sztucznie szczęśliwym być
I dalej żyć,
Tak jakby nie zmieniło się od dzieciństwa
zupełnie nic!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.