Krzycząc z rozpaczy
Krzyk hukiem
rozległ się i pognał
kaskadą w tłum,
oddalał się po ulicach
wpadał w zaułki,
nikt nie słyszał
mojej rozpaczy.
Och-rozdarł serce,
pękało kawałkami
łzami przesiąknięte,
nikt nie miał
litości,
kamienie spadały powoli,
ciosami żłobiąc,
krzyż
nikt nie widział
odwróceni pluli
pod nogi,
im było wolno,
biczem smagali usta,
oczy zamykali
kłamstwem
zabili na oczach innych
zostawili na pastwę
robactwu
im było wolno
Komentarze (6)
Zycie nie piescilo,oj nie!!Kolejny bardzo dobry wiersz
a mnie wolno głos zostawic:)
Zgadzam się z suzzi, pozdrawiam.
Niestety znieczulica jest coraz bardziej powszechna...
Smutne ale jakże prawdziwe. Pozdrawiam
Prawda o życiu, od której najlepiej uciekać! Jak
dlugo! Pozdrawiam!
smutny przekaz ale prawdą jest że ludzie wolą nie
widzieć, nie słyszeć..a kłamstwo przykrywa kłamstwo i
wolno im....bo brak sprawiedliwosci..