Krzyczę....
Krzyczę a nawet echo nie odpowiada
Tracę głos i tak wszystko na marne
Brakuje ściany przy której chciałabym się
oprzeć
Nie ma podłogi na której mogłabym położyć
stopy
Nie ma nadziei, która by mogła mnie
pochwycić i unieść
Krzyczę a nawet echo nie odpowiada
Tracę głos i tak wszystko na marne
Brakuje ściany przy której chciałabym się
oprzeć
Nie ma podłogi na której mogłabym położyć
stopy
Nie ma nadziei, która by mogła mnie
pochwycić i unieść
Komentarze (1)
Zdaje się, że usłyszałam ten krzyk. Podoba mi się.