i krzyczę ponad światem!
idę przez pustynie
poranną chwilą,
utulony przez głos
egocentrycznego anioła,
i tańczę swój taniec
beztroskiej wolności
wśród tłumu istot bez oczu,
zbawienia szukający,
odrzuciłem precz
abstrakcje ułomnych pasterzy,
zanurzony w odmętach
jeziora spokoju - zasypiam,
oto moje natchnienie,
oto mój krzyk,
pośród żelaznych grobowców
konsumpcyjnej rozpaczy...
autor
Caym
Dodano: 2009-08-14 14:38:56
Ten wiersz przeczytano 435 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
czuję coś podobnego, ale trzeba myśleć o czymś
przyjemnym. pozdrawiam serdecznie :)
:(((((((( mysle ze niewszysy są tacy. chociaż. Bóg
jeden wie. albo sam pewien nie jest.
wiersz jest odpowiedni jak na porę roku twojego życia
(niezależnie od lat), trzeba przez to przejść - taka
egoewolucja. Pozdrawiam :)