Krzyk
(...)
Zanim krzyk spowije me ciało
Wyznam ile bólu serce zaznało
Ile kropel zimnego potu czułam
I ile razy łzą smolistą się trułam
Zanim krzyk pożre i me źrenice
Dopóki oszczędne będą mu lice
Przekrzyczę każde głośne krzyki
Bez lamentu, bez słowa krytyki
Uwolni się przestrzeń więziona
Dusza woskiem ciszy tłumiona
Jasność schowana w ciemności
Z dna ziemi i szczytów miłości
Z zamkniętej trumny cierpienia
Z życia, od życia bez tchnienia
Za rękę łapiąc i palce ucieczki
Tak cicho odejdę,
nie gasząc swej świeczki
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.