“KRZYK”
Ta osoba z arcydzieła Muncha,
Zatytułowanego „Krzyk”
To ja!
Nie, nie pozowałam do niego,
To jest obraz dziewiętnastowieczny…
Ale to ja!
To moje ręce podtrzymują
Głowę pękającą
Od nadmiaru kłopotów i zmartwień.
Moje jest przerażenie w oczach!
Błękit pejzażu i blask zachodzącego
słońca
To tylko złuda…
Jedyną prawdą jest mój
Niemy krzyk strachu…
Strachu przed utratą pamięci,
Przed chorobą Alzheimera
I inną, równie ciężką,
Oraz przed samotnością…
Strachu przed jutrem,
Przed następnym rokiem…
Ta krzycząca osoba to ja!
Czy ktoś mnie słyszy?
Komentarze (9)
Zbyt wielu nas krzyczy z takich samych powodów -
niewiele można na to poradzić
Nie tylko słyszy...ale może też krzyczy
Wielu Cię słyszy.Podoba mi się Twój
wiersz.Pozdrawiam:)
usłyszałam przybiegłam i zauroczona słowem zostałam
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiersz niezwykle przejmujący, czuje się w nim ten lek,
obawe, ciagły strach, niepokój. Cięzko sie tak żyje,
oj cięzko...Ale to może zrozumiec ktos kto sam
doswiadczył lub doświadcza podobnych uczuc.Wiersz moim
skromnym zdaniem jest bardzo dobry, bo zatrzymuje,
bardzo sugestywny. Pozdrawiam:)
nie drzyj się, przecież nikt nie jest głuchy.
A to co Ty, to ma większość ludzi
i żaden niemy krzyk...
współczucia nie wzbudzi.
Wiersz mi się podoba
Pozdrawiam serdecznie
Uczczę Twój wiersz ciszą. Piękny. Pozdrawiam :)
Potrafisz się "przebić"...
"zobaczyłam" Cię natychmiast... z tego obrazu krzyk
niesie się daleko... na południu Polski słychać:))
Pozdrawiam:)
Twój krzyk jest słyszalny, ciekawy wiersz...