Krzyk ciszy
Krzycz, krzycz, krzycz… czemu tak
głośno w tej ciszy?
dziś kpisz z niej, jutro jej
nienawidzisz?
patrz, wskaż, nasz, za was dopowiemy,
chyba, że głos wasz będzie niemy.
Nie krzycz tak cicho, bo i tak nie
słychać,
niemego głos cichy, niczym niebo,
i nie ma się czego bać,
poza ludzką istnienia potrzebą.
Dziś krzyczeć, to jak milczeć kiedyś,
krzyk głośniejszy od krzyku,
czy krzyczałeś, czy milczałaś tak Ty?
czy jakikolwiek głos znikł mu.
Nie krzyczeć, nie milczeć, biernie,
być niemym z wyboru wśród hałasu,
w gruncie rzeczy sobie wiernie,
mimo, że czasem brak słów…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.