Krzyż
Ciągle kryje się w cieniu
Gdy na mnie spojrzysz
Uciekam w oka mgnieniu
Za sobą ciągnę swój krzyż...
Chce uciec od rzeczywistości
Która wydaje mi się straszna
Szukałem wszędzie cienia miłości
A gdy ją znalazłem, rzecz okropna..
To co kocham.. Ona nie jest dla mnie?
Jak połączyć mam nas, nie wiem jak?
Chciałbym zobaczyć jeden znak!
I móc uwierzyć, znowu pragnąć
Chce powiedzieć kocham Cię
Wtem usłyszeć, czuły szept
I dalej świat już cały będzie pragnąć
Tak jak ja, uszczęśliwić Cię
Zrzuciłem swój krzyż, ty go zdjęłaś
Pozbyłem się ograniczeń, już teraz
Mogę wszystko, bo ty moje męki zmogłaś
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.