Książę, który boi się spać
Mój Książę, nie bój się spać
Niewidzialna moja dłoń głaszcze Cię po
skroni
I błagam, nie krzycz, znów zacznę się
trząść
My dwoje w febrze i ślady obcych rąk.
Mój Książę, nie bój się spać
Nie patrz za okno, Bóg zapomniał dorysować
niebo
Jest tylko czarna dziura podobna do dna
Zamknij oczy i zobacz, jak przechodzi przez
cło.
Mój Książę, nie bój się spać
Jutro gwiazdy się uśmiechną, zobaczysz
sam
Jeśli nie zabije ich wschód, nie zerwie
wiatr
Chwycę jedną i wyproszę ciemność.
Mój Książę, nie bój się spać
Zdejmij koronę, nim zepchnie ją strach
Odgarnę Twe włosy i zanucę cicho coś
Opowiem Ci bajkę o księżycu, który
płacze.
Śpij, Mój książę, choć podbródek drży
To tylko głuchy szelest mojej krwi
Gaszę światło, znowu wstydzę się
Nie mogę patrzeć jak tracisz słuch.
To dla Ciebie, A. Nie patrz, jak umieram. Idź spać.
Komentarze (2)
Myślę że będzie po spaniu- piękny i szczery
wiersz-pozdrawiam!
Po takim wyznaniu, po takim wierszu... Na pewno nie
będzie mógł spać... Piękny. Na TAK