Książe zapomniał, że miał kochać...
Miała być bajka, ale książe zapomniał, że miał kochać...
Kiedy Cię spotkałam myslałam, że to coś
wyjątkowego
Przy tobie czułam, że nie stanie się nigdy
nic złego
Nie udało się nam, tak już bywa w życiu
Ostatnie łzy po tobie wypłakałam w
ukryciu
Po miesiącach paru z tej miłości sie
wyleczyłam
A potem ciebie z nia nagle zobaczyłam
Jakby cały świat runął, zawalił się pode
mną
A ty widząc mnie, z tą miną obojętną
Trzymasz ją za rękę i uwagi nie zwracasz
Całujesz ją, uśmiechasz i na zawsze się
odwraczasz
A co ja? Wtedy...
Poczułam samotność każdym kawałkiem
ciała
A w niesprawiedliwym świecie jestem taka
mała
Wszystkie chwile kiedy wierzyłam, że miłość
istnieje
Głupia, naiwna ufałam, że takie jest nasze
przeznaczenie
Żeby być razem, na zawsze, na wieki...
A teraz smutno spuszczam swoje powieki
Bo nie chce widzieć ciebie, to sprawia mi
ból
Najpierw piecze ognień, potem nastaje
chłód
Chyba każda dziewczyna tak się czuje, gdy
się zakocha?
Może nie jestem jedyna, która idiotycznie
po nocach szlocha...
Ale wiesz? Ja to wszystko przemyślałam
Zanim bezradnej rozpaczy sie oddałam
I mogę ci teraz odważnie powiedzieć prosto
w twarz
Były momenty kiedy razem chcieliśmy
zatrzymać czas
Może myślałeś, że jestem beznadziejna, że
czeka się nuda?
Powiem ci tak-
Z nią przechytrzyć czasu też Ci się nie
uda!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.