ksiecia zawieruszylam...
ksiecia
zawieruszylam!
musialo to byc
miedzy
trzcinami
kiedy sukienke
rozpinal
calowal namietnie
bawil
moimi wlosami
ekstaza z krzykiem
na wpol sie zmieszaly
kiedy dotykal
mojego lona…
otwarlam oczy
wilgotne
zamglone
a tu zamiast
ksiecia…
…ropucha
trzymalam
w ramionach!
Komentarze (6)
Sprobuj uzyc swojej magii czarodziejskiej! Zmien go na
zawsze w ksiecia! Moze Ci sie uda, kto wie?
Oj tych czarownic co mieszają w cudzym życiu pełno
dookoła
Wierszyk super :) Widać Twój książę był zaczarowany
przez inną czarownicę, taką, która chciała pomieszac
tamtej szyki. Że też akurat Tobie musiał się trafić
:)))
No nie a to Ci ...niespodzianka - a zamianie żaby w
księcia za pomocą pocałunku słyszałam ale..."a tu
zamiast
księcia…
…ropucha
trzymałam
w ramionach!" - szok ;)
mogłaś Go pocałować...jeszcze raz...ten ostatni raz,
może znów zamieniłby się w ...księcia...
napisane świetnie :-))
Och te żaby potrafią takie figle płatać. Brawo! Aż
ciarki mi przeszły po plecach. :-)