księga niepowodzeń, epizod IV
/księga niepowodzeń/
miałem lat niewiele kiedy mojej mamie
wciśnięto na siłę miniaturkę doga
akurat wracała po pracy tramwajem
i nie potrafiła się biedna wycofać
Budrys wielki wyrósł jak na swoją rasę
poza tym miał sporo z owczarka w
wyglądzie
wąski pysk jamnika i plamę na zadzie
którą odziedziczył z pewnością po krowie
szczekał raczej mało chociaż ponoć
względnie
za to całe wiadro opróżniał codziennie
/i weź tu do serca
człeku przytul psa/
Dziękuję za uwagi i pozdrawiam :)
Komentarze (6)
Fajnie-:)).Pozdrawiam.
Fajnie, a zakończenie, to względne szczekanie i
opróżnione wiaderko, bomba. Pozdrawiam :)
podoba mi się, pozdrawiam cieplutko
Świetne,czujesz blusa.Coś mi się wydaje, że niewielu
zna piosenkę "Elity". Pozdrawiam.
Czy w tym zdaniu wszystko w porządku?
"i nie potrafiła z się biedna wycofać
"
Głownie mi schodzi 'się'.
A jak.... :) Zwierzaki są takie miłe