Księga życia
Powstania upadki...
Nigdy nie myślałam
Że świat przybierze inną postać
Że korzenie drzewa w Tobie zawarte
Będą wysysać ze mnie
Ostatnie krople nadziei
Że czyjeś lawendowe dłonie
Otrą łzy z mej twarzy
Pokażą drogę
Pokażą wielkie plaże snu
Przeżywając to cierpienie
Nauczyłam się oddychać
Zawieszona w niepewności
Przyszłych dni
Błagam Boga
Żeby przyjaźń pokonała zło
Żeby miłość do Ciebie przysłoniła piekło
Zażegnam Twoje korzenie nieprawości
I pokocham na nowo
Z nowym życiem
Nową nadzieją
I nawet kiedy cierniste łzy
Znów przysłonią świat
Lawendowe dłonie
Otrą je bez słów
Przytulą
Wtedy poczuję, że żyję
Że śmierć jest tylko ucieczką
Ucieczką od ciemnych stronic
Księgi życia...
...to wszystko księga życia. Nie warto wyrywać jej stronic, nie warto jej tracić...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.