Księga życia
smak tamtych dni
czuję do dziś
w papierosowej mgle
w niedopitej
piątej kawie
w zwietrzałym piwie
w którym utopiła się mucha
topiłem smutek
i bezsens życia
kiedy noc gasiła dzień
jak ulicznica
niedopałek papierosa
zaczynałem żyć
w wielkim mieście
czułem się jak kropla deszczu
nierozpoznawalny
niewidzialny
zwykły szary człowiek
z dziurą w sercu
nad ranem wracałem
z tych ulicznych wędrówek
i kładłem się
w zimnej
martwej pościeli
i czekałem na sny
które były
jak z obrazów Beksinskiego
takie sny
które potrafią przerazić
a jednocześnie czekasz na nie
jak na starego przyjaciela
który cię zna i rozumie
bez zbędnych słów
dziś
te obrazy samotności
zawieszone w zakamarkach pamięci
pokrył gruby kurz
czasem otwieram drzwi
i przeglądam
wystawę wspomnień
chciałbym coś domalować
coś innego zamalować
ale nie mogę
bo to wszystko już
zaksięgowane
w wielkiej księdze
zwanej życiem
Komentarze (7)
Dziękuję wszystkim za komentarze.
Oksani,jako młody człowiek popełniłem wiele,wiele
błędów,wiele doświadczyłem,ale dzięki temu mam o czym
pisać.Doświadczyłem tęsknoty za krajem,samotności
wśród ludzi,rozstań i zawsze towarzyszył mi taki
niepokój,poszukiwanie sensu życia.Dziś mogę o tym
pisać,odkrywać się po kawałeczku.Pozdrawiam.
Dało Ci życie w kość Manuel del Kiro. Bogactwo jest w
Tobie samym o tym nie zapominaj!
Bardzo wzruszający wręcz dojmujący przekaz o
poszukiwaniu swojej nowej tożsamości. Wiersz
przeczytałam kilka razy, jestem pod wrażeniem.
Pozdrawiam weekendowo wiosennie:-)
Ciekawy refleksyjny tekst:}
Pozwalam sobie za DoroteK.
bardzo prawdziwe slowa pozdrawiam
z przyjemnością;)
przemawia do mnie ten wiersz, może nie każde słowo,
ale jednak większość :-)