Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj
Więcej wierszy na temat: Dla dzieci

Księżniczka i rycerz

Pisałem ten wiersz (bajke) dla pewnej małej osóbki,która ma problemy ze snem,być może wam się spodoba.

Dawno temu, za górami za lasami
Był dwór wielki, z pięknymi paniami
Był król, królowa i księżniczka mała
Która swych adoratorów już posiadała

Księżniczka piękna, o jedwabnej twarzy
Każdy książę wokoło o takiej marzył
Lecz księżniczka nie skora była do zniewolenia
A gdy o imię jej pytano, odpowiadała: Magdalena

Mijał czas a księżniczka dorastała
I jeszcze piękniejszą się stawała
Ciało dziewczynki, wnet kobiece nabrało cechy
Lecz charakter pozostał niezmieniony, nadal pełny hecy

Ojciec pewnego dnia woła dziewczę swoje
Dziecko, widzisz jakie toczymy straszliwe boje
By załagodzić sprawę i zapewnić nam bezpieczeństwo
Jedynym wyjściem będzie Twoje małżeństwo

Moje ?- wzburzyła się dziewczyna wielce
Proszę dziecko ukróć żywot naszej męce
A kto ukróci żywot mego cierpienia ?
Lecz na twarzy króla próżno szukać zwątpienia

Równo za miesiąc Twój ślub się odbędzie
Księżniczka krzyknęła –Ojcze, jesteś w błędzie !
Ojciec zamilkł a jego wzrok zdawał się mówić wiele:
Od dziś za miesiąc cały, odbędzie się wielkie wesele

Magdalena miała jednak inne kandydata
Rycerza króla ,przystojnego kamrata
Co mieczem władał, niczym piórem rosz
A imię jego brzmiało: Bartosz

Bartosz zdawał się nie zwracać na nią uwagi
Uważał, że księżniczce żarty w głowie, ani troche powagi
Księżniczka siliła się i dwoiła, wdziękami czarowała
Lecz on nie wzruszony, niczym najwytrwalsza skała

Dla niego bojem było całe życie, nie miał miłości w sobie
Ona chciała mu pokazać, jak to jest podobać się innej osobie
Lecz pomału traciła nadzieje, czas mijał, a ślub coraz bliżej
O ja nieszczęśliwa, czy już nikt nie uratuje wolności mej ?

Mówiąc te słowa rozpaczy ,spojrzała mu w oczy
Ich blask stworzył by dzień, z najciemniejszej nocy
Na widok łez, młodzianowi serce się skruszyło
I jakoś dziwnie, znacznie szybciej mu za biło

Spojrzał na nią, nerwy miał napięte jak ze stali
Powiedział do niej: nie pozwolę byście się pobrali
Księżniczka spojrzała na niego wielce zdumiona
Ale wnet ze zdziwienia, poczuła się rozpromieniona

Jej wzrok powędrował w stronę jego twarzy
Ach, zawsze mi się taki rycerz marzył
Na twarzy młodzieńca rumieniec się pojawił
Pierwszy raz ,a z wieloma pannami się bawił

Składa swe usta w to magiczne słowo
Ona już wie co się stanie, czuje się błogo
Wyznał jej wielce i skrycie
Chcę być z Tobą przez całe życie

I ona młodzieńcowi miłość przyrzekła
Lecz nagle płacząc, na posadzkę legła
Czemu płaczesz o wielmożna pani
Bo ojciec mój, tak wielce mnie zranił

Mam miłość swego życia lecz co z tego
Gdy za miesiąc niecały wyjdę za innego
Spojrzała na niego wielce zasmucona
Lecz on chwycił ją w swe silne ramiona

Nie martw się o pani, coś się poradzi
I do ślubu Twego się nie doprowadzi
Jak masz zamiar to zrobić o panie
W grę wchodzi tylko siłą zabranie

Pojdę do króla wytłumaczyć wszystko
Niech wie jak jesteśmy razem blisko
Jakie uczucie do siebie żywimy
żeśmy ulepieni ,z tej samej gliny

I jak powiedział tak zrobił rycerz wielki
Wchodzi, klęka na królewskie kafelki
Tłumaczy królowi całość ,bez przerywników
Król wysłuchawszy, wezwał strażników

Do lochów z nim i niech siedzi tam długo
Do póki jego miłość nie uświadczy się ułudą
Straż zmierza do rycerza, otoczyć się stara
Lecz on walczy, kieruje nim miłości wiara

Pada jeden strażnik, dwóch, trzech, pięciu
Dosyć tego mój przyszły zięciu !
Rycerz stanął patrzy jak wryty
A tam król rzecze, za tronem ukryty

Ma córka Twoją będzie ,niech tak się stanie
Tak brzmi ostatecznie królewskich ust zdanie
Lecz obiecaj mi, że sprowadzisz na nasz kraj
Spokój, szczęście i boski na ziemi raj

Rycerz skinął w stronę króla, pocałował w rękę
Dziękuje Ci panie, skrócę naszego kraju mękę
Ale teraz ważniejsze rzeczy mam
Dziś zmierzę z Twą córka do kościoła bram

Księżniczka ucieszyła się na wieść wspaniała
A czyny jej przyszłego męża, oplotły się chwałą
Rycerz szybko na terenie dom postawił
Wszystko zrobił, nawet drzewo posadził

Lecz jednego brakło mu, do pełni szczęścia
A mianowicie, ich rodzonego dziecka
Lecz pewnego pięknego dnia, księżniczka powiedziała
Za 9 miesięcy nawiedzi nasz dom istota mała

Bartosz ucieszony na tą myśl był bardzo
Aż w swe ramiona zonę swą targnął
Zakręcił swą małżonką, trzymając ją mocno
Aż padł z zakręcenia, lecz niebawem się ocknął

I przyszedł na świat ich mały syn
Podobny do ojca zachowaniem swym
Oczy miał niebieskie, nosek mały, włosy zaś czarne
Z jego twarzy można było przeczytać: Do boju się garnie

I tak żyli długo wychowując ród wspaniały
Przynoszący założycielom wiele chwały
Tak kończy się historia z ich życia
A Ty malutki, już do świata snu zmykaj

Dedykuje ją Magdalenie,byś zawsze mogła spać snem spokojnym ...

autor

Shabranido

Dodano: 2006-07-10 00:29:31
Ten wiersz przeczytano 3085 razy
Oddanych głosów: 2
Rodzaj Nieregularny Klimat Romantyczny Tematyka Dla dzieci
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »