Księżyc
Księżyc na widok mych oczu
odwrócił się ze wstydem
ciche modlitwy ptaków
zakończone zostały deszczem
ujęłam w dłonie promyki słońca
i próbowałam wpleść między uczucia
lecz dusza nadal czuła się umierająca...
nie wytrzymałam tęsknoty kłucia.
chciałabym, by Twoje dłonie
zawsze tylko mojego ciała dotykały
czuć, jak serce Twe dla mnie płonie
jak kwiaty na łące, gdyby nie
usychały...
autor
Mephala
Dodano: 2008-08-30 22:40:55
Ten wiersz przeczytano 972 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Bardzo piękny wiersz wyobraźnia poetycka wysokiego
lotu wyrazy uznania
wiersz ten porusza i prowadzi dialog w dwóch światach
ziemskimi niebem skrywa ogromną nadzieje uczuć w dwóch
znakach nieba księżyca który jest obojętny i zbiera
promyki nadziei w słońcu chowa je w uroku kwiatów
które są odbiciem tego co naprawdę człowiek czuje i
kim jest
Ładnie wyrażona tęsknota:)
Wiersz pełen tęsknoty i pragnień - delikatnym piórem
napisany. Wart przeczytania doprawdy - lekka forma,
ładne rymy - podoba mi się. Brawo !!!
Ładny wiersz. Szczególnie podoba mi się początek z
Księżycem :)
piękny wiersz:)
Ładny wiersz, ciekawe metafory brakuje tylko rymów,
które dodały by jeszcze więcej plusów :) Ale i tak
ładnie..:)
"Księżyc na widok moich oczu odwrócił się ze
wstydem..." Dawno nie czytałam tak pięknych wersów...
kwiaty może uschną, ale w pamięci zawsze kwitną
najpiękniej
Bardzo ładny wiersz, widać, że masz już za sobą te
kilka lat pisania. Podoba mi się, po prostu! Oby tak
dalej, będę starała się zaglądać jak idzie rozwój
poetycki :) Pozdrawiam, M.
Tez chciałbym tak czuć...piękny wiersz.