KSIĘŻYC
Patrzył na mnie
Ja Cię pieprze
Brał z mych oczu
Tlen, powietrze
Żarzył skrzył się
I wariował
Inicjował i posuwał
Nic nie mówił
Robił swoje
Motyl w brzuchu
I podwoje
Niebieskie się
Otworzyły
Nie mam siły
Nie mam siły
Wycie moje
Księżyc słyszał
Wiem,bo wtedy się kołysał
I zatykał sobie uszy
By nie słyszeć mojej duszy...
autor
mamma
Dodano: 2011-12-12 23:08:44
Ten wiersz przeczytano 638 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
ooo... nie owijasz w bawełnę, mocno, wręcz zwierzęco,
ciekawie... :-)
Dla mnie trochę zbyt ordynarny.
Na dobranoc w sam raz. Po przeczytaniu będą
przynajmniej grzeszne myśli. Pozdrawiam:)