Księżyc
Słońce jeszcze nie zaszło,
bo nie skończył się dzionek,
a na niebo wychodzi
księżyc, nasz znajomy.
Ale jakiś chudy, blady
a jeszcze tak niedawno
był jako bochen chleba.
Dziś mówiąc między nami
wygląda jak rogalik
pomiędzy bułeczkami.
Czy ktoś wie co się stało?
Może kolacji nie jadł
albo zjadł jej za mało?
A może jak niejadek
nie słuchał swej mamusi
Mówił,
że kaszki jeść nie musi.
- Zjedz chociaż odrobinkę.
Nie zjadł.
A coś mi się wydaje,
że ubywa go stale.
I aż się teraz boję
(bo to z tego wynika),
że którejś ciemnej nocki
nie zobaczę księżyca.
autor:Teresa Mazur
Komentarze (36)
Księżyc jest najprzystojniejszy, jak jest szczupły.
Wtedy przepadają za nim wszystkie gwiazdy. :)
Z przyjemnością przeczytałem Tereso.
Ślę moc serdeczności.
"rogalik
pomiędzy bułeczkam" :)
Pozdrawiam.
Slodki.
Pozdrawiam:)
Fajnie. Pozdrawiam Teresko.
Z humorem o księżycu, na którego tak chętnie zerkamy
nocą.
Pozdrawiam serdecznie :)
Zapraszam do czytania