Z księżycem pod poduszką
Z księżycem pod poduszką
tak wiele zdziałać mogę.
Łut szczęścia Ci zamówię.
Wskażę mu nawet drogę.
Ze światła gwieździstego
wysnuję zaraz tęczę.
Zawieszę ją pod niebem,
by jaśniała Ci dźwięcznie.
Uśmiechy jej podrzucę,
słonecznie porozwieszam,
dobry humor i zdrowie
z kolorami wymieszam.
Niech otacza Twe życie
opiekuńczym ramieniem,
obdarza namiętnością,
biciem serca, wzruszeniem…
_____________________________ Z księżycem pod poduszką i tą przykrość też zniosę, że ktoś tak "żartobliwie" zabawił się głosów losem... W żadnym najmniejszym punkcie.. Regulaminu Beja nie złamałam. Z nadzieją i życzliwością w sercu, jak byłam, … tak zostałam! :) Czy pisze się dla głosów? a może dla poklasku? Ja piszę, to co życiu dodaje co dzień blasku. Z uśmiechem rano biegnę, by włączyć słońce w duszy, troski przykryć zasłoną, smutki w tęczy wykruszyć… Maryla
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.