W Księżycową Noc
Dedykuję ten wiersz wszystkim tym, których zawiedli najbliżsi...
Księżyc delikatnie otula mnie
Swą jasną poświatą...
Chowam przed nim twarz.
Widzę tylko swoje rozmazane odbicie
W niezmąconej jeszcze tafli wody.
Czuję niespokojne wyciszenie,
Wsłuchując się w dźwięk
Tej głębokiej ciszy dookoła mnie
I widzę gdzieś w głębi mnie ból,
Który powolutku
Kaleczy moje szczęśliwe myśli,
Otacza moje sumienie...
Biorę patyk do ręki
I mącę spokojną wodę...
Moje szczęśliwe chwile odpływają
Razem z kręgami na niej
I zlewają się na zawsze
Z tą tajemniczą głębią.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.