Księżycowy sen
Pozdrawiam Was wszyscy mili ludkowie sercem jak zawsze i dziekuję za zainteresowanie moją twórczością, nie przypuszczałem, że będzie aż tak duże. Mam nadzieję że wybaczycie brak mojego odzewu na Wasze komentarze. Zapewniam, ze jak już będę mógł to odpiszę... Piotrek
Noc zakradła się między dachami
jesienno-zimowy dopala się dzień
księżyc już czai się nad kominami
jakby chciał ujrzeć Ciebie we śnie.
Zajrzał na moje kwieciste polany
tam na kropelkach porannej rosy
tańczyłaś pomiędzy promieniami
i fiołki zaplatałem w Twoje włosy.
Chciwie spijałem miód ust Twoich
we włosach miłością drżały dłonie
palcami zacząłem taniec powolny
zapalając w żyłach żądzy płomień.
Wytańczmy miłość z naszych wiar
póki setnik nie upomni się o życie
sen mój nie będzie wiecznie trwał
a Ty odejdziesz wraz z księżycem.
Zabierzesz zapach swoich włosów
i cierniem samotności porosną dni
moje marzenia spełzną po zmroku
zamiast pod jednym dachem śnić.
O tym jak w ludzkiego zła zamieci
z ziarenek prawdy miłość dojrzała
wśród szarych dni i serc z kamieni
z tęsknoty i z martwych powstała.
Ty wiesz Promyczku ile Tobie zawdzięczam...
Komentarze (1)
Wzruszajace slowa Piotrze...
Wróc na beja, jeśli mozesz