kto?
Kto w godzinę mą ostatnią
oczy zamknie ręką białą.
Czy się znajdzie ktoś, kto w ogień
umęczone wrzuci ciało.
Kto spopieli moje kości
i nie zmieni wody w wino,
bym skorzystać mógł z wieczności,
bym spokojnie Styks przepłynął.
Kto poniesie i zaśpiewa
i kto głazem grób przywali,
kto zasadzi mocne drzewa
i kto czasem znicz zapali.
Lecz gdy obol z ust wypadnie
i gdy braknie białej dłoni,
niech się znajdzie ktoś, kto chociaż
sam od ścierwa psy odgoni.
Komentarze (2)
wiersz zdecydowanie czyta sie z przyjemnością chociaż
temat no za wesoły nie jest...
Widzę, także debiutujesz,
Ale pięknie tu rymujesz,
I choć wiesz co się należy,
Kiedy ciało ludzkie leży,
To w ostatniej strofie swojej
Rzec ja tobie się nie boję,
Do pokory wzywasz ludzi
Taka myśl się u mnie budzi...