Kto...
Kto zastąpi rodzinę,
Kiedy czasem odchodzi.
Jak to będzie, gdy zginę,
Czy to czemuś zaszkodzi.
Przekonałem się o tym,
Wróżby przecież czytałem.
Tam pisało – kłopoty,
I to takie niemałe.
Kto mi podać chce rękę,
Kiedy tonąć się zdarzy.
Życie było tak piękne,
Dalej pragnę je marzyć.
Przekonałem się o tym,
Sam pisałem wspomnienia.
Tam pisałem – kłopoty,
Ale któż je doceniał.
Kto oszczędzi udrękę,
I zamieni zbawienie.
Nim przed Bogiem uklęknę,
Niosąc własne zbawienie.
Przekonałem się o tym,
Wkrótce wszystko opiszę.
Teraz … po co kłopoty,
Teraz czcijmy już ciszę…
Komentarze (7)
Rewelacyjny wiersz, pozdrawiam :)
Super pytania, ale wiesz jak ja dlaczego piszemy----bo
więcej po nas zostanie!
Na grób nie każdy i nie zawsze idzie, ale Tonik
Wierszy, jak album, może jest pod ręką?
Takie chwile rozmyślań nad życiem miewamy
często. Ładnie je opisałeś wierszem
Pozdrawiam.
Tyle pytań , które tak naprawdę nurtują każdego z nas.
Myślę że na wszystkie dostaniemy kiedyś odpowiedź od
życia. Musimy tylko uzbroić się w cierpliwość.
listopad tak ma
Ujmujące strofy. Przemawia dojrzałość.
Z podobaniem - świątecznie pozdrawiam.
Listopadowa zaduma nad życiem, w rytmicznym wierszu.
W przedostatniej strofie zamieniłabym drugie
"zbawienie" na "sumienie", ale to nie mój wiersz.
Miłej niedzieli:)