Kto mnie od śmierci uratuje
Kto mnie od śmierci uratuje,
I żyć pozwoli dalej śmiało.
Historia moja wciąż się snuje,
Więcej tej wiary by się zdało.
Zegar odmierza czas szalony,
Wskazówki pędzą oszalałe.
W jakie wyruszyć mogę strony,
Każde rozmiarem są zbyt małe.
Kto mnie od śmierci uratuje,
Jeszcze mi tyle pozostało.
Żadnych objawów złych nie czuję,
Przecież bym czuł, że coś się stało.
Kalendarz kłamie łamiąc strony,
Dni pomieszały się z tygodniem.
W marzeniach byłem pogrążony,
A chciałem dożyć swego godnie.
Kto mnie od śmierci uratuje,
Teraz to wiem, że by się chciało.
Czemu tak szybko krew pulsuje,
Może już mam jej mniej niż mało.
Sam będę musiał wziąć się w karby,
Klocki ułożyć jak należy.
Są do odkrycia jeszcze skarby,
Wystarczy tylko w nie uwierzyć.
Komentarze (2)
Mówią,że wiara czyni cuda.
Lęki można z nią pokonać,a wiersz jak zwykle dobry:)
Wiersz z lękiem w tle a jednak pełen nadziei i tego
serdecznie życzę :)