kto mu go dał
wbija ostrogi w boki konia
boli - ma boleć
po to jest koń
by słuchał
on kar(n)y
wyciąga szyję jak strzałę
w naciągniętej cięciwie
i niesie wyższego o siodło
cięższego o lisią kitę
i krzyk - pamiętajcie
piątek jest po sobocie
pamiętajcie
zbyt często
używa gardła i szpicruty
kiedyś koń
stanie dęba
i będzie lżejszy
o jeźdźca
autor
szatynka_01
Dodano: 2020-10-30 10:46:43
Ten wiersz przeczytano 917 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Świetny przekaz...
Pozdrawiam :)
Najgorsze jak się spotyka nawiedzony jeździec
z niezbyt rozgarniętym koniem,
którego
niby lepiej karmiąc można "kupić" i ogłupić.
Oczywiście do czasu, dopóki nie zmądrzeje.
Fajny wiersz na czasie. Serdecznie pozdrawiam
życząc miłego, spokojnego weekendu :)
Dobry tekst ( z podtekstem).
Świetny wiersz i przekaz. Brawo!
Za Wandą Kosma.
Dobrej nocy życzę.
Znakomity wiersz - metafora!
Dosłowne i z przenośnią. Czyta się i pojawiają się jak
z bata strzelić.
Z pewnością ta metoda dyscyplinowania, na dłuższa metę
nie przyniesie zamierzonego efektu.
ważne jest porozumienie i kompromis.
Pozdrawiam.
Marek
Ten koń to społeczeństwo polskie, a jeździec, to
kaczor.
Z przyjemnością przeczytałem i zinterpretowałem oraz
skomentowałem. :)
Pozdrawiam szanowną autorkę.
narowisty ten koń...
:)
Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :(
jeszcze wczoraj
będzie każdy wspominać
że...
żyłem byłem miałem
swoje jutro z nadzieją
rozszarpali prze()klęli na części
a nadzieja się chowa dopóty
nie otworzysz rozumnie swej pięści
Pani L :)
MI :)