,,Kto porwał listonosza,,
Tragedii zdarzyła się dziwna odsłona,
przepadła bez wieści ceniona osoba.
Ceniona zwłaszcza za funkcję społeczną,
za bycie w swym fachu niezwykle
skuteczną.
Panika się wzmogła tym większa w
mieścinie,
gdyż więzi w niej silne jak w dobrej
rodzinie.
Ekipa więc ruszy w następnej godzinie
rozpocznie grzebanie w pobliskiej
gęstwinie.
Ruszyły ludziska tarmosić krzaczory,
w zawzięciu z wysiłku, aż wyszły jęzory.
Z psami u boku przebrnęli przez las,
gdzie wpadli w mokradła głęboko po pas.
Oblicze swe groźne wywlekły moczary,
ugrzęzły po szyję już cztery ofiary.
Zapadły się cielskiem w ruchomy piach,
ryzyko niemałe, panikę i strach.
Dołożył się jeszcze do tego i deszcz,
z nieba zacinał, aż przeleciał dreszcz.
W ruch więc ruszyły gałęzie i liny,
wiązali je razem, by sięgnęły głębiny,
Ciągnęli zaprzęgiem zaparcie jak kliny,
wbijały się nogi w podłożę jak z gliny.
Nikt przez te bagna nie został pożarty,
na brzegu radował się z ofiar już
czwarty.
Szukanie więc zguby zmieniła się
znacznie,
plan ich wypełniał się jakoś pokracznie.
Do chwili gdy przyszły takie nowiny,
że rower się znalazł skrywany przez
trzciny.
Zajęli się wszyscy debatą nad śladem,
rzucając teorie o jakimś napadzie.
Padały też sądy o zombi i ufo,
historie dziwaczne bolało aż ucho.
Lecz zguba raczej była lubiana,
więc wątpią wszyscy by była porwana,
Zielonych ludzików przybyłych z
księżyca,
teorie jedynie głupiec podsyca.
Przerwała ten teatr, torba skórzana,
sztywna zupełnie, że prawie blaszana,
coś, co on nosił zawsze przy nodze,
leżała dość blisko, brudne przy drodze.
Po listach w torbie nie było śladu,
co nie oznacza, że pusta bez wsadu.
Trudno się dziwić ich skrzywionej minie,
gdy wkład do walizki to butle po winie.
Butelki leżały też w linii do lasu,
ruszyli więc cicho nie robiąc hałasu,
Przy lesie wkopany był wielgachny słup,
a pod nim listonosz pijany jak trup...
2020.02
Komentarze (9)
"tarmosić krzaczory "
No i wlać listonoszowi jak nic.
Napędził wszystkim strachu.
Fajna opowieść.
Dziękuje.. pozdrawiania dla wszystkich ;))
świetne, prawie jak erekcjato...
pozdrawiam serdecznie:)
Lubię dobre zakończenia :))) pozdrawiam z uśmiechem
:))
Fajne!
Pozdrawiam :)
Ho, ho...grozą wiało a tu takie zakończenie:))
Pozdrawiam z uśmiechem:)
He, he, fajne. No i poszukiwania zakończone sukcesem.
:). Pozdrawiam. :)
:-))))))))))
Dobre!