Ktokolwiek widział
coś jakby umknęło
dokładnie
nie wiem co
i szukam wszędzie tego
niewiadomo czego
pewnie wpadłem na to nie raz
niewiadomo kiedy, gdzie
podziały się zdarzenia
czy ktoś wie?
zawieszę ogłoszenia spojrzeń
zaraz deszcz rozmywa
tuszem po policzkach spływa
cała treść
napiszę list do gazet
może znajdzie się leniwy
malarz, zdejmie z głowy skromny
portret pamięciowy -
warkocz długi jak u wierzby znad rowu
oczy jak światła pobliskiej wsi
usta o smaku czerwonych koniczyn
uszy dostatecznie duże by móc kochać deszcz
zęby mlecznobiałe, z przerwami na uśmiech
język siny od jagód...
dlaczego Pan ucieka?
Komentarze (9)
ładne to "ogłoszenie"
koniec niespodziewany, ale to oczywiście plus, gdy
puenta zaskakuje.
Dobrego dnia Feliksie życzę :)
/nie wiadomo/
Jadłam fioletowe kwiaty koniczyn jak byłam mała :)
Twój wiersz przywołał wspomnienia
Pozdrawiam
Szukasz jakby jałówki z wiejskiego jarmarku. Jakoś
mnie zatrzymał ten wiersz, fajny.
Jak dla mnie świetny wiersz.
Pozdrawiam:)
Ciekawie.
i zgłosiły się opisu kandydatki
tylko dziwne czemu ten pan uciekł?
miłego dnia:)
Rysopis jak One wszystkie...na Beju,
teraz Ci się zgłoszą, co będzie ojeju!
Pozdrawiam Feliksie, masz kłopot!
Żeby tak poetycko opisać postać nie wiadomo skąd to
musi być zdolny malarz abstrakcjonista... czasem
uchwycona chwila cały czas przywołuje portret w
wyobraźni, pozdrawiam i głos swój na wiersz zostawiam
i kto tu kogo szuka??