Którędy ?..?
Przez ciernie i róże....
Gdy Anioł milczy, a diabeł krzyczy
I kogo słuchać w tak wielkiej ciszy?
Życie w ubóstwie, lecz droga światłości
Czy też bogactwo w diabelnej ciemności?
Lecz jest też światło, w tej bezkresnej
nocy
Nie będe tułał się sam w tej ciemności
Wokół mnie znikąd nie widzę pomocy
Lecz nie chcę dłużej błądzić w
samotności
Przychodzą wtedy dawne wspomnienia,
Stwarzając kopię mojego cienia
Za sobą widzę przeszłości mej błędy
Przede mną drogi, lecz iść którędy?....
Czy wybrać ciemną stronę, po której Ojciec
kroczył ?
Czy też tą jasną, którą matki wiodą oczy
?
Czy ojca śladem gnać po majętności?
Czy też pójść w ślady mej matki
wartośći?
Serce odpowiedź zna
Ale czy to dobry znak ?
Iść za jego zdradliwą radą
Co skończyć może się zagładą?
I gdzie wartości, czyste sumienie
Czy już dawno odeszły w zapomnienie?
Poteżna miłość, do Boga, do ludzi
Czy jej namiastką miast tego się łudzić?
Odpowiedzią me pragnienia, czy czystość mej
duszy?
Czy Anioł podpowie? Czy Diabeł mnie skusi
?
Sam nie potrafię prowadzić w tej bitwie
Boga poproszę o pomoc w modlitwie
Mądrość od Boga, ciągle w mym umyśle
Lecz serce zdradliwe i złego tak
chciwe...
Boję się tego, że mądrość gdzieś pryśnie
Że wygra pragnienie tak bardzo łapczywe
Chyba jestem już pewny
Boje się tylko, tych węży przebiegłych.
Co pod postacią dobrych aniołów
Potrafią sciągnąć do śmierci padołu
Nie przeraża mnie nic prócz ogni z morza
Gehheny
W których się skąpie, gdy wybiore
niewłaściwą drogę
Wtedy w Księdze Życia będę bezimienney
Lecz póki żyję, wybrać mądrze mogę
.... czy przez wrota duże....?
Komentarze (1)
"Przez ciernie i róże, czy wrota duże... ? " cóż mogę
powiedzieć... piękny wiersz :) Pozdrawiam.