którędy droga
Nie widać go ale On jest.
Jestem święcie przekonany.
Czemu zadajecie jeszcze mu rany.
Wiadomo, że jest niepokonany,
prze ze mnie uwielbiany.
Czy jesteś źle traktowany?
Proszę o modlitwy,
to są święte brzytwy.
Ruszaj do gonitwy.
Zarażaj nią obyś codziennie,
do góry się piął.
Skąd żeś się wziął?
Czy ktoś Cię przeklną?
Wybierz jak jeszcze nie wiesz,
którą drogą się poruszać.
Nikt do niczego nie będzie Cię zmuszać.
Nie ma co na zimne dmuchać.
Trzeba wszelakie zło odpukać.
To wszystko na zachętę,
jak spragniony to wypij mięte.
To co nie takie,
to w kąt kopnięte.
Prawie każdy z nas doświadczył biedy.
Niejeden nie pamięta już kiedy,
zapomniał.
Pcha tylko w swój tyłek,
dla takiego najważniejszy wizerunek.
Ja powiadam z całego serca szacunek.
Komentarze (3)
Dobra refleksja skłaniająca do przemyśleń nad
wartościami.
Pozdrawiam.
Marek
Co racja to racja:)dobrych snów
Mądry wiersz, bardzo ważne jest odkryć właściwą drogę.
Poza tym fakt, człowiek ma dobrą, ale krótką pamięć
często zapomina o takich ważnych sprawach, i widzi
tylko swoje wypchane ja :), pozdrawiam serdecznie :)