Ktoś coś stracił
Śmiałem się z kogoś,
nawet drwiłem.
Ale sam takim,
życiem żyłem.
Też oczerniałem,
bez przyczyny.
Wciąż takie same,
miałem winy.
I co się stało,
ktoś coś stracił.
Ja, i ten inny,
coś zapłacił.
I co się stało,
mnie, i jemu.
Pytam się tylko,
czemu, czemu…
Byłem ostatnim,
co stanął w sporze.
Czy mam się poczuć,
tym bardziej gorzej.
Nie chciałem bronić,
znanego drania.
Któż mi takowej,
akcji zabrania.
I co się stało,
ktoś coś stracił.
Ja , i ten inny,
coś zapłacił.
I co się stało,
Mnie, i jemu.
Pytam się tylko,
czemu, czemu…
Nie jestem sędzią,
ale sądzę.
Czasami w tych,
osądach błądzę.
Zdarza się też mi,
coś pomylić.
Wszystko jest jednak,
kwestią chwili.
I co się stało,
ktoś coś stracił.
Ja , i ten inny,
coś zapłacił.
I co się stało,
mnie, i jemu.
Pytam się tylko,
czemu, czemu…
I co się stało,
nic… tak powiem.
Komentarze (3)
Świetna refleksja, no cóż tak często coś tracimy;)
"Biada temu, co pychą swoją wszystko mierzy."
- Wincenty Pol.
Pozdrawiam Grand, ja też nieraz pytam: Czemu.
czemu...pytanie raczej ku EGO swojemu.
Jakbyś spróbował zastosować inny zapis - widzę tu
dziewięciozgłoskowiec ze średniówką po 5 - wiersz
nabrałby wydźwięku
(to tylko moja sugestia - do przemyślenia dla ciebie)-
życiowa magia kryje się pod wersami