Ktoś zamordował słońce
całe życie zostało z niego wydrążone.
Czy pamiętasz? Puste powieki.
Nie wymaga już zamknięcia oczu.
Rozerwano mu ciało na kawałki. I
zjedzono.
Zjedzono, wierząc, że przejmie się moc i
potęgę.
Pierwastkami podróżuje z czasem
i z doczesnym stworzeniem.
Zachowuje jednak swój boski charakter.
A ty zamaskowana w żywiołach,
dotykasz fizjologii słów.
© 11 listopada 2017
Komentarze (23)
Najbardziej puenta i dwuznaczność "powiek".
Och tak pamietam ten wiersz,- ktos go wciągnął jak
tatar, na surowo :) Sciiskam
czy nie sądzisz, że może lepiej by brzmiało:
Zjedzono, wierząc, w przejęcie mocy i potęgi.
Usunęłabym też "ono" z przedostatniej strofy i kropkę,
po tym zdaniu, bo tutaj troche nie bardzo nowy wers
zaczynany od odrebnego zdania i duzej litery.
Wiersz bardzo ciekawy i niebanalny.
Bardzo interesująca forma. Podziwiam.
Chciałabym jeśli pozwolisz zaprosić ciebie i Ewę Kosim
pod mój wiersz z prośbą o przeczytanie komentarzy.
Tam potwierdzisz swoje spostrzeżenia, a Ewa znajdzie
odpowiedź na swoje pytanie.
@anula-2: Masz pewnie rację, łudź zawsze tęskni
akuratnie za tym, czego nie ma! :) Serdecznie
pozdrawiam i deptam dalej, do ciebie też zaglądnę...
;)
Cieszy mnie Ewo, że znalazłaś u mnie coś, co cię
zatrzymało. ❤️ pozdrawiam.
PS.
Zaangażowane dyskusje, konfrontacje, polemiki
merytoryczne — są mz jak najbardziej wskazane. Ciekawi
mnie łańcuch skojarzeń, podobieństwa konkluzji, cynk
do wierszy o podobnej tonacji. Kolokwialnych (oględnie
powiedziawszy) sporów nie szukam, ale swojej
czytelniczej opinii zawsze będę bronić! ;)
https://www.youtube.com/watch?v=FtQRz9LJCAU
Nie damy go zamordować, bo to by oznaczało
koniec ludzkości.
Pozdrawiam Osso dzisiaj połowa wierszy o słońcu czyżby
tęsknota?
A wiesz nieraz zastanawiam się, po co te całe zwady,
czyż nie jest przyjemniej żyć w symbiozie?
Ps. puenta dla mnie super.