Ku chwale Bractwa Stali
Nie którym może się nie spodobać, ale trudno xP miałem wenę to napisałem. Pozdrawiam tych którym moje wiersze się podobają i tych którym się nie podobają również.
Z ciemniej otchłani wyszli żołnierze,
Wszyscy odziani w srebrne pancerze,
Każdy przykuty do swego oręża,
Bo przy jego pomocy sprawiedliwość
zwycięża.
Nie straszne im jest ciemności oblicze,
Gdy mrok rozjaśniają im ich wrogów
znicze.
Równym krokiem idą wciąż do przodu,
By cofnąć się do tyłu nie mają powodu.
Pustkowie ich domem, a krypta nadzieją,
To że mają misję doskonale rozumieją,
Chcą wypełnić jej wytyczne do samego
końca,
Wiedząc, że sytuacja nie jest wcale prosta.
Każdy dzień to nowe doświadczenie,
Który przynosi im kolejną nadzieję,
Na to, że przetrwają i dożyją jutra,
A losu decyzja nie będzie okrutna.
To właśnie oni, pustkowia młode dzieci,
Którym blask słońca co dzień w twarz
świeci.
Wierzą że kiedyś wszystko się zmieni,
Ciężką pracą odbudują cywilizację na
ziemi.
Choć są różni imię mają jedno,
Wierząc w jego moc nigdy nie polegną.
Każdy z nich wspaniały znak jej chwali,
Znak organizacji zwanej Bractwem Stali.
Wrocław 08.04.2008 r.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.