Ku chwale gabinetów
Leżysz we mgle spowitej kłębami dymu
armat
Oczy już zamknięte, R.I.P. wypowiedziane
Medal i awans wspomnieniem o Tobie
W przemowie, o słusznej postawie i
sprawie
Oklaski, modlitwa, spełniony czyn wobec
ojczyzny
Mimo że nikt nas nie napadł, Twe szczątki
daleko
Masz swoje pięć minut na mowie
pogrzebowej
Na ustach wszystkich, po śmierci
Inna forma Celebryty
Podpisy ważnych tego świata, pakt
zobowiązuje
Gabinet, garnitur, decyzja
Jedziesz by walczyć o „demokrację”
Jesteś już daleko
Łzy bliskich nie wyschną, bo tak trzeba
Już między aniołami, w szeregu ku piekłu
Przynajmniej wiesz ku komu wznoszą
miecze
Ty nie musisz
Płomień zniczy majaczy w oczach
Zapamiętany uśmiech Twój na fotografiach
Byłeś jednym z nas, walcząc tylko
dlatego
Bo taki jest układ
Patriotyzm rzeczą chwalebną, gdy wróg u
granic
Wiara, nadzieja w niepodległość od setek
lat
Dzisiaj nie z kim, po co, a dlaczego
Ojczyzna?
Ku chwale gabinetów
Komentarze (1)
Gorzka prawda.