Ku czci Jana Pawła II
Człowiek... z pozoru
Papież... z wyboru
Męczennik... z zadania
Święty... z zachowania
Choć w biednej urodził się rodzinie,
Trudno mówić tu o Jego winie.
Nienajlepsze dzieciństwo, hiobowe
cierpienia.
Nie pisnął słowa, nie ukazał zwątpienia.
Choć z matką i ojcem nie dane Mu było
momentu tego dożyć.
Walczył, wytrwał, pokazał czego dokonać
potrafi Sługa Boży.
I jak Hiob po osobistej męce wywyższony,
Tak i Jemu dane było z najwyższej pozycji
podziwiać nieboskłony.
16 października 1978 roku stalinowskiej
dyktatury
Ucichła Polska, zamarł świat, odsłoniły
Słońce ciemne chmury.
Wtem na niebie zabłysł Polski Orzeł!
Zaskoczeni, zadziwieni krzyczeli tylko: O
BOŻE!
To On Karol Wojtyła stanął na najwyższym
stopniu stolicy piotrowej - Skały.
I choć sceptyczne osoby krzyżyki na Jego
postaci stawiały,
On cegiełki kolejne dostawiał na
nieukończonym jeszcze murze Swej ogromnej
Chwały,
Gdy tymczasem słomiane budowle
niedowiarków, wiatry rozwiały.
Wnet go drugim Chrystusem jeszcze za życia
obwołano,
A za zadanie trudne do wykonania, zbawienie
świata dano.
I jak Chrystusa wielkiego krzyża ciężarem
obarczono
Chwilę po tym jak stolicy piotrowej
odwiedził grono.
W tym momencie, w tej chwili wędrówkę na
Golgotę rozpoczął.
Upadł, podniósł się, lecz przed jej
ukończeniem nie spoczął!
Jego dokonania przeszły wszelkie
śmiertelnika oczekiwania,
Kiedy rękę do młodzieży wyciągnął, kiedy z
inną religią doszło do pojednania.
Największy XX wieku człowiek przez
wszystkich rozpoznawany.
Największy dar Boski po Chrystusie
człowiekowi dany.
Dotarł wreszcie do kresu swej wędrówki,
przybył przed wrota Niebieskiej Bramy.
W tym momencie, połączeni w bólu, smutku i
modlitwie mówiliśmy: "my Ci Go nie
oddamy".
Jednak dnia 2 kwietnia 2005 roku
demokratycznego rządu
Ucichła Polska, zamarł świat, otworzyły się
przed Nim wrota do Niebiańskiego Lądu.
Wtem zniknął Polski Orzeł, rozeszło się
głosu jego echo przeraźliwe
Zaskoczeni, zadziwieni ucichli, westchnęli:
NIEMOŻLIWE!
To On Karol Wojtyła stanął przy boku
Boskiego Syna.
Nie było już na świecie sceptyków, gdy
wybiła Jego godzina,
Bo ukończył fundamenty Swej Chwały miłością
budowane,
Wypowiadając te ostatnie słowo... AMEN.
Dlaczego zatrzęsła się ziemia w dniu Jego
umierania?
Dlaczego wszyscy ludzie tego dnia upadli na
kolana?
Przecież to zwykły człowiek, zwykła
osoba,
A jednak w Nim skryło się odzwierciedlenie
Boga.
Komentarze (1)
super wiersz.. Jan Pawel II byl czlowiekiem, ktory
potrafil przemowic nawet do serca kazdego czlowieka..
niezaleznie od jego narodowosci.. Zadko kto to
potrafi..