Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Ku pamięci...

strażak

Zwały śniegu i tony stali,
pod spodem setki ludzi,
wszystko na głowę im się wali
i grozę wokół budzi.

Ułamki sekund chwila ciszy
i słychać wielki krzyk,
szok, przerażenie, uczucie bólu
i w oczach płyną łzy.

Po chwili dzwonią już telefony,
zewsząd słychać sygnały,
wozy bojowe i ambulanse
do akcji wszystkie ruszały.

Ruszyli razem,
kto mógł w czymś pomóc,
nie ważne teraz nawet,
w pacy był, czy w domu.

Jedzie policja i żandarmeria,
jadą także górnicy,
jedzie wojsko, media
i z psami ratownicy.

Tu się nie liczy kto i skąd,
wszyscy są potrzebni,
liczy się każda para rąk,
czekają ludzie biedni.

Stoją hali cztery ściany,
z daleka nie widać zniszczeń,
lecz w środku się wyłania
obraz straszniejszy od zgliszczy.

Dach na podłodze, na dachu śnieg,
sterczące z niego rury
więc myśli człowiek: czy ja śnię?
Na niebie widać chmury.

Nie pora teraz jednak na sny,
czas ruszać do roboty,
wśród rumowiska krąża psy,
i my brniemy jak koty.

Wskazał dowódca miejsce,
gdzie poszukiwać będziemy,
bierzemy łopaty w ręce
i śnieg odkopujemy.

Nikt nie rozmawia,
nie pyta , nie komentuje,
lecz atmosfera sprawia,
że człowiek się dziewnie czuje.

Śnieg odgarnięty,
więc piły sie odzywają,
tną wystające pręty
i otwór wycinają.

Otwór wycięty, mała szczelina,
wchodzi w nią ratownik
lecz wejść się nie da,coś przeszkadza,
to poskręcany kątownik.

Ciąć,albo nie ciąć? Konstrukcja tzeszczy,
trzeba ominąć przeszkodę,
wieć odrzucamy śnieg dalej jeszcze,
robimy odwór nowy.

Ratownik w dziurę wchodzi
i słyszy wołanie i płacz,
zmęczenie od razu przechodzi,
nadzieja wraca w nas.

Brniemy przez sterty żelastwa,
by dotrzeć do człowieka,
tempo pracy wciąż wzrasta,
bo tam ktoś na nas czeka.

W końcu jest ręka,
z nadzieją ją ściska kolega,
lecz nie kończy się męka.
Pytamy co mu dolega?

Centymetr po centymetrze,
udaje się wyswobodzić
i w końcu na powierzchnię
spod gruzów tych wychodzi.

Witamy go brawami,
jest czas na chwilę uśmiechu,
lecz przecież pamiętamy,
że dalej trzeba w pośpiechu

kopać, wycinać i nawoływać,
szukac kolejnych ludzi,
na górę wydobywać,
by znowu aplauz wzbudzić..

I tak bez przerwy,
w trudzie wielkim, mozole.,
Na tym pisanie swoje
zakończyć sobie pozwolę...

KU CZCI POLEGŁYCH

autor

stan09

Dodano: 2006-01-30 11:24:44
Ten wiersz przeczytano 750 razy
Oddanych głosów: 7
Rodzaj Rymowany Klimat Smutny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »