Ku pamięci najlepszemu
Drogi kończą się w polu
zaciera horyzont, błękitne niebo
i żółte pole odrywają od siebie
Nadciąga stado kruków
już nie ma części, ani całości
nie ma bliskości, nie ma dali
jest nieuchronna katastrofa?
To tęsknota za nieskończonością
konwulsyjne pociągnięcie pędzlem
ślady pełzające, wijące, biegnące
kręte, faliste, krzyżowe...
i ta żółta ciemność
Ostatni akord zespalający
wszystko, naturę, sztukę, życie
i śmierć, w tę jedną potęgę bytu.
"Kruki nad polem zboża" jedno z najdoskonalszych dzieł Van Gogha
Komentarze (19)
Van Gogh jest dla mnie przykładem, jak miłość
braterska potrafi wznieść się na wyżyny. Gdyby nie
Theo, Vincent umarłby z głodu. Ten jeden jedyny obraz,
który sprzedał, był wystawiony przez jego brata. I
drugi przykład. Odrzucał bratową i jej dziecko,
ponieważ stanowili dla niego konkurencję w braterskiej
miłości. A właśnie, po jego samobójczej śmierci
bratowa, przez całe swoje życie promowała jego dzieła.
Pokryte bluszczem dwa groby - bez żadnych dat - są
dowodem tej braterskiej miłości, bluszczem - obok
słonecznika - ulubionym kwiatem Vincenta. Bardzo
serdecznie pozdrawiam.
zauroczyl mnie ladny ,poetycki poczatek wiersza
...drogi koncza sie w polu .zaciera horyzont ,blekitne
niebo i zolte pole odrywaja od siebie... usunelabym
wers... jest nieuchronna katastrofa ?bo i tak ja
daje sie wyczuc z wersow: nadciaga stado
krukow.,juz nie ma czesci,ani calosci nie ma bliskosci
,nie ma dali ...wiersz wart przeczytania ,ciekawie
napisany
u mnie na polach codziennościa:)....
...pięknie opisałaś ten obraz nie wiem czy ja
zobaczyłabym to wszystko....
Przeczytałem z uwagą. Twoje słowa potrafią zaciekawić
skłaniając do refleksji. Pozdrawiam:)
bardzo obrazowo
lubię Van Gogha mam kilka jego obrazów niestety
kopie...dobry wiersz, ładnie namalowałaś słowami ten
obraz, trafna impresja...pozdrawiam
Może potęga bytu jest wielka, ale pojedynczy człowiek
na świecie mniej znaczy niż w oceanie drobna muszelka.
Piękny wiersz, Van Gogh na pewno pozwolił by
zamieścić go w gablocie pod obrazem. Naprawdę piękny.
słowem namalowany obraz - zgrabnie oddana wielkość
tego malarza ( gdy gaśnie światło zwłaszcza takie jak
w dniu Halloween chwila nastrojem wywołuje w nas różne
odczucia i chyba nie ma znaczenia skąd przyszła do nas
tradycja istotą co w nas się wyzwala etc. długi temat
do rozważań ) :-) dziękuję za uwagi :-)
dobrze oddane emocje :)
Dobry. Interpunkcja leży. :))
Podziwiam wiersz i autora...
Rozpaliłaś moją wyobraźnię...fakt, wielki był malarz:)
pozdrawiam
Van Gogh... uwielbiam, czarodziej, innowator i ciągle
odkrywana tajemnica, dziękuję za ten wiersz :-)