Ku przestrodze
Żonka zachcianki miewała czasem,
chciała żyrandol mieć kryształowy.
Długo, cierpliwie ciułała kasę,
w końcu się ziścił pomysł szałowy.
Gdy zakup zdołał do domu dotrzeć,
radość rodzinna była tak wielka,
że sprawę przyszło o bufet oprzeć.
Pękła niejedna trunku butelka.
Mąż na drabinę wspiął się z pośpiechem,
a że chłopina był w samych majtkach,
żonka niemałą miała uciechę,
gdy zwisające ujrzała jajka.
Już się nieborak czuł elektrykiem,
gdy rozpoczęła pani te kpiny:
Jądro pacnęła ostrym patykiem……
mąż z żyrandolem zleciał z drabiny.
Myślał, że został rażony prądem,
sądził, że taka jest niebios wola.
Już sam się widział przed boskim sądem…
Nie mógł ocalić też żyrandola.
Z treści wynika puenta taka:
„Nie chcesz doświadczyć przykrej
rozterki,
pilnuj klejnotów i swego ptaka,
gdy masz na sobie tylko bokserki”.
Komentarze (44)
Dobre,Józek.
Pozdrawiam.
:))
żyrandol kojarzy mi się bardzo politycznie:)
pozdrawiam
Fajowy wiersz, warto się zastanowić panowie:)))) A
żonka złośliwa małpeczka, mogła zaczekać, aż peel
zejdzie. Oczywiście z drabiny. Pozdrowionka przesyłam.
he..he..:):) doobre:)
:-) bardzo fajny wiersz, muszę i ja kupić kryształowy
;-)
Uśmiechu nigdy nie za wiele:)Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Świetny zabawny wiersz ze świetnym morałem. Dzięki za
uśmiech :-)))
:)))
Czytałam z uśmiechem :) i co tu dodać udany wesoły
wiersz.
satyrycznie wesolutko
uważam że takie pacanie to raczej miłe tylko żyrandola
żal...
super napisałeś z jajami
pozdrawiam
:):):)
To nie były bokserki a raczej sprane 'majtasy' :))))
Pozdrawiam z uśmiechem :)
super ----:) uśmiechem za uśmiech się odwdzięczam -
pozdrawiam:)
mam nadzieję że kupiłeś drygi żyrandol:)))
pozdrawiam z humorkiem:)
Pięknie, wesoło i pouczająco! Pozdrawiam!