ku samodzielności
dzieciom należy dać nie tylko korzenie ale też i skrzydła
na jeziorze wielka fala
grad i wiatr łódeczką targa
zimną się zalewam troską
gdzie to syna hen poniosło
czy da radę szoty trzymać
w strachu rzednie mi już mina
jak ta kwoka na pomoście
czekam aż przybije wreszcie
on zaś wraca z twarzą hardą
bo żeglować przecież warto
ster więc oddaj mamo zatem
w życiu sobie już poradzę
Komentarze (42)
dzieciom trzeba dać skrzydła i im zaufać:) podobno;)
Bardzo ładnie to ujęłaś i myślę że tak powinno być,
dobrze jest jak przykład umie dziecko docenić i nie
złamie zaufania - po kimś to ma...powodzenia
Trafnie. Dać? Wiesz z czasem zmieniłem zdanie - teraz
staram się nie przeszkadzać w ich samodzielnym
wzroście. Pozdrawiam cieplutko
hmmm.....jesli ma sie taką możliwosc....
Bo to tak powinno być, syn rozumie, gorzej z nami
mamami, pozdrawiam:)
Dobrze powiedziane. Przeczytałem z przyjemnością.
Pozdrawiam:)
O dzieci się zamartwianie - zawodowo czynią panie.
Mamy już takie są, że o swoje dzieci drżą.
Ciekawie napisany wiersz, ja również oddałam stery
swym dzieciom. Mimo to nigdy nie minie obawa o nich,
pozdrawiam.
Nie wiem czy obawa o dzieci kiedykolwiek
mija,pozdrawiam.
Juz sam trzyma swój ster, ale Ty zawsze będziesz jego
wiatrem w żagle :)
Również uważam że dzieciom jest potrzebne wsparcie,ale
niech żyją własnym życiem w dorosłości:)Pozdrawiam
serdecznie.