Kukiełki w mojej przyszłości!...
Zabawię się w Boga...
Szary horyzont
pomaluję... na czarno!
Złośliwymi oczami
widzę waszą przyszłość...
Jesteście martwymi niewolnikami
których kierują żywe trupy.
Słyszycie śmiech Nienawiści?
Słyszycie?!
Tańczy między wami
w splamionej rudą krwią sukni ślubnej.
Czasem kimś rzuci o chodnik...
Trzask!
Domaluję kilka
łańcuchów
które wrzynają się w waszą skórę.
Opływacie we krwi...
Ograniczeni niewolnicy!
w wierze
Ciągniecie ze sobą problemy
które wiszą się na waszych ramionach.
Zastanawiasz się jak to skończę?
Nie, to się nie skończy...!
To dopiero się rodzi,
a wy to kształtujecie!
w moich chorych myślach... .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.