kukuryku, ko ko ko...
kogut kurę raz w kurniku
wytarmosił że ho ho
już po wszystkiem kukuryku
zapiał, a ona koko
swoje piórka otrzepała
i na koniec pogdakuje
tak jej się to spodobało
że koguta nawołuje
wybacz kurko czasu nie mam
nie poradzę sobie
jam tutaj w kurniku jest sam
i z jedną nie mogę
inne kurki zadowolić
muszę bo chcą ze mną
aby jeszcze poswawolić
dopóki nie ciemno
bierzcie przykład Panie miłe
z kurek i koguta
byście nam nie zazdrościły
innych co są tutaj
wytarmosić coraz nową
jurny kogut musi
a na starość daję głowę
do gniazda powróci
Komentarze (6)
pozwolę sobie za Anną:)
serdecznie podrawiam :))
trochę infantylnie to opisałeś
Ja tam wolałbym mieć jedną taką kurkę, i pewność, że
będzie zawsze...
Przyłączam się również do komentarza Anny. :)
Pozdrawiam
Paweł
ten kogut jak sułtan w haremie...
Jeśli mam być szczera, to takiemu kogutowi
powyrywałabym wszystkie pióra łącznie z ogonem, żeby
nie łaził po cudzych grzędach...no ale skoro to
kurnik, to cieszę się, że nie jestem tą kurką w tym
kurniku...:))
Pozdrawiam :))
Ubawiłam się:)) pozdrawiam serdecznie