KULIG
Po białym śniegu, konie ciągną sanie.
Sanie do sań podoczepiane.
Obok swych mam, małe żrebaczki idą
rozbrykane.
Kulig gna, a śnieg pada i pada.
Hu, hu, ha, hu, hu, ha.
Taka piękna zima, taka piękna zima.
W saniach dzieci rozbawione i uradowane, a
konie ciągną te sanie.
Galopują rozpędzone , nie wiem tylko czy są
aż tak zadowolone.
Kulig gna, zamieć wokół taka wielka.
Hu, hu, ha, hu, hu, ha.
Zima, zima, jeszcze więcej śniegu niechaj
da.
Przyjemność to wielka dla dzieci,
i wielka to frajda.
Kulig gna, konie ciągną te sanie,
myślę że i one są bardzo zadowolone.
Hu, hu, ha, hu, hu, ha.
Zimo, zimo,
Niech nam to białe szaleństwo, długo
trwa.
Wierszyk ten dedykuję Tobie IZABELO K. w ten śnieżny dzień. Okazja do zorganizowania kuligu. Pozdrowionka. Grażyna S.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.