Kupione marzenia
Niechciane pisklęta wyrodnej matki
ranione strzałami nienawiści
karmieni ułudą lepszego życia
na obcej ziemi szukają gniazda
Z krajów pożogi wojen i biedy
rzuceni na pastwę „pomocnych dłoni”
sakwą kupują swoje marzenia
w drodze do raju złudnej nadziei
Giną setkami w otchłani morza
ofiary ludzkich wad i podłości
gdzie każdy odruch sumienia miażdży
zachłanność bezdusznych łowców mamony
A świat …bezsilny wobec cierpienia
i oby mu serce nie pękło na pół
jakże ma wybrać kąkol z pszenicy
żeby nie skrzywdzić Tych co w potrzebie
Komentarze (2)
To są współczesne problemy niektórych nacji. Bardzo
refleksyjny wiersz. Jeżeli niechciane, ranione, to
powinno być dalej: karmione, rzucone. Pozdrawiam :)
Pięknie to opisałaś. A świat i ludzie a to patrzą.
Pozdrawiam.