Kurt nam odjechał
Fotografię na lodówce mam z jakiejś
gazety
- dwa palce razem , kciuk udaje kurek,
w miejscu, gdzie skroń przylega lekko do
dowcipu,
plamka, jako zapowiedź kolejnego ruchu.
Choć spod zarostu uśmiech się przebija,
oczy wypełnia strach (wypływa na
wierzch)
i wszystkie tamte przeprosiny. Jasne.
Wie już, że można wypić szklankę do połowy
i poczuć pustkę zamiast nasycenia.
Kurt nam odjechał, tylko o tym nie wie.
Tej nieuwagi szczerze mu zazdroszczę.
dobrze, że ziemia w końcu wydziobie nam
oczy,
nie trzeba będzie tak patrzeć i patrzeć
na ten obciach mariolka
Komentarze (6)
spojrzałam w oczy Kurta bo dusza sie wylewa i wiersz
jest wrażeniem odczutym przez Autora Tak..pięknie
napisany Brawo!
Nie wiem... Szczerze mówiąc- nie wiem. Co powiedzieć,
co odczuwać...
Pesymistyczny to fakt, ale jednocześnie bardzo
obrazowy, działa na wyobraźnię. Bardzo dobry wiersz :)
Nie bardzo brzmi mi ostatni wers, ale mimo to wiersz
niezły, najlepsze wersy: "Kurt nam odjechał, tylko o
tym nie wie.
Tej nieuwagi szczerze mu zazdroszczę."
Witaj komnen,
nie wiem dlaczego lubie czytać Twoje słowa przepieknie
dobrane ,które zostają "we mnie" na dłużej...
To już drugi twój wiersz o Cobainie, który czytam.
Świetny, ten pomysł ze zdjęciem na lodówce, wplecione
cytaty z piosenek i oczywiście wiersz jako całość.
Oczy Kurta, szczególnie niesamowite wrazenie robiły na
mnie ( i nadal robią) w teledysku "Heart shaped box".
Jest w nich nawet coś więcej niż strach...Bardzo
przenikliwe spojrzenie, takie...wizjonerskie.