Kurtyna radości.....
Śmieję się i żartuję,
jednak nikt nie wie,
co czuję.
Smutek kryją tylko oczy.
W nich czai się
niepokój duszy.
Podobno zmartwienia
zmieniają twarz.
Z mojej nic nie wyczytasz.
Zakryta jest fałszywą
kurtyną radości.
Czynię tak, by bliskim
oszczędzić przykrości.
Roztaczam wokół uśmiech
pełen życzliwości.
Falę złości, kłopoty -
rozładowuję w samotności.
Łzy oczyszczają duszę,
nikomu nic tłumaczyć
nie muszę.
Ból i żal w sercu zostają.
Szczęście, mieć w potrzebie
sprawdzonego przyjaciela.
Powierzać wszystkie
zmartwienia.
Poczuć bliskość i szczere
słowa pocieszenia.
Rozmowa, czy przytulenie
czynią cuda.
Wówczas łatwiej uwierzyć,
że wszystko się uda.
Komentarze (4)
To prawda, rozmowa z reguły wiele wyjaśnia.
Pozdrawiam
Smutny ale ładny wiersz:)pozdrawiam cieplutko:)
Kurtyna pozornej radości, zatruwa duszę aż do samej
kości...
Oby kurtyna opadła, radość pozostała i miłość się
pojawiła;)