KUSTOSZ
Dajesz mi tyle radości!! Nie zasługuję...
Jestem kustoszem z prowincji świata
Lecz bez wahania do Twych drzwi
zakołatam,
Nie wyczytasz jednak w moim uśmiechu
Świadectwa nabytego w muzeum grzechu.
Pragnę jak zawsze Twe dłonie uchwycić
I po stokroć swe oczy ciepłem nasycić,
Ukraść choć szczyptę radości z życia
Gdy łatki sztruksowe w kolejce do
szycia.
Wystarczy szept spokojny, dobiegający
ucha
I dosyć, gdy ucho Twe zechce posłuchać,
Tych fraz wyszperanych z książek wielu
Szczegółów diabeł tkwi zaś w portfelu.
Czy wiesz, jaki obraz dziś noszę od
rana?
Buźka piegami na zawsze roześmiana!
Znasz prawidło; co rośnie w miarę
jedzenia?
A francuskie ciasto podatne na
trącenia…
Nie wstydzę się przed Tobą uwalniać słów
I na skinienie głośno powtórzę je znów,
Aczkolwiek węzeł gordyjski zaciska
sprawy
Gdy szykanujesz głęboko czułości objawy.
Spłoszone gołębie porzucą pieczywa
okruchy
Nie potrafię tak z niczego zaczerpnąć
otuchy,
Onieśmielam tym samym magię między nami
Niech stuletnie drzewa ciskają
kasztanami!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.