* * * w kwadracie fioletu
poprawiony- dedykuje Mari :))
* * * w kwadracie fioletu
------------------------------
ty i ja
oboje potem znów dwoje
koleje jak lata ktoś wsiada wysiada mijamy
się
teczka rozmów zostaje taka sama
szyld nad kawiarenką omszały czasem
kawa cierpka mnie czarno przed oczyma
stopień albo dwa zreperowali rynnę
jaskółka już nie ta ale z tego gniazda
refren śpiewa czarnooka dziewczyna
kochajmy się
objąć się nie da całego świata
w czasach wojen każdy modli się
do swojego boga
co będzie gdy nadejdzie susza w
uczuciach...
do kogo wtedy
w jaki sposób
będą się modlić spragnieni
Komentarze (3)
Wiersz przypomina trochę obraz malarza impresjonisty.
Trudno coś uchwycić, bo to takie łapanie chwil... No,
ale trzeba umieć je łapać - Ty potrafisz :)
spragnieni zawsze modlą się o wodę życia, a ona jest
taka rózna dla każdego, och czemu tych bogów jest tak
wiele?
czy dogodzi ktoś każdemu na codzień i w niedzielę?
daleki to czas i tylko w marzeniach do spełnienia.
Wiersz z bardzo ciekawą zawartością, frapujące i
nietuzinkowe myśli, może się podobać przez swoją
orginalność...