Kwiaciarnia
Salonowa piękność
Kwitnącej Orchidei,
Codziennie nawożona
Przegląda się w oknie.
Narcyzowe spojrzenie
Nie obiektywności.
Smutek usychającego liścia,
Lustrzany obraz dumy.
Zatopiona błękitna krew,
Samotna w nocy
Podziwiana w dzień
Tętni uczucie bez wzajemne.
Otulona płaszczem łez ,
Usycha w samotności.
Tym razem nie podziwiana,
Wyrzucona na śmietnik.
Wdzięczność społeczna
Za blask codzienności
Ukryta głęboko
W delikatnym kwiecie.
Koniec kariery
U szczytu pragnień,
Własnej realizacji.
Odchodzi zapomniana …
Komentarze (1)
doczytałam się w twym wierszu głębi osobistej..kwiaty
to tylko symbol