Kwiatki i właścicielka
Moja paprotka
przygląda mi się w zamyśleniu,
lecz stoi w cieniu
i nie mówi nic.
Tylko kaktus kłując
z doniczki zarzuca mi wciąż:
że ponurym nastrojem
odebrałam im radość,
w dodatku zbyt obficie
podlałam go wieczorem,
nie odsłoniłam żaluzji
kolejny raz z rana
i światła ma za mało
na fotosyntezę!
Biedak nie wie,
że to wszystko dlatego,
iż nie chcę więdnąć sama.
autor
Maria Magdalena
Dodano: 2005-02-04 10:31:21
Ten wiersz przeczytano 619 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.