Kwiaty Wygnańców
Ja, Ty
i On.
To była fascynująca gra.
Doskonale wiesz,
o co nam chodziło.
Byłam tego świadoma
lecz tak jak Tobie
i mnie wygodniej było
zapomnieć.
Zapomnienie to cenny towar.
Arkadyjski ogród,
który potem
katuje jak narkotykowy głód.
Raz posmakujesz
i już nigdy nie przestaniesz pragnąć
spróbować ponownie.
Mieliśmy to.
Zabrałeś nam to.
Zatem teraz
przyłącz się do mojego
pochodu wygnańców.
Nieś razem ze mną
uschnięte piękno naszych snów.
Błąkaj się obok mnie,
w naszej otchłani obłędu.
Oczami wariata wpatruj się
w moje szalone oczy.
Choruj jak ja,
dopóki nie wyleczymy się
z siebie.
I już nigdy nie ulatuj w niebo
pieszcząc moje usta.
Klękaj przede mną,
gdy kiwnę lodowatym palcem.
Ale nie rozpływaj się
na kolejnym bezbarwnym spotkaniu,
gdy dłonie zabłądzą, głupie.
Tego ogrodu przecież
nigdy tak naprawdę nie było.
My to sobie
tylko wymyśliliśmy.
Na banicji, urojone kwiaty uczuć.
Komentarze (3)
świetny wiersz,naprawdę podoba mi się, pozdrawiam +
Nieraz uczucia są na banicji-pozdrawiam!
wow ciężki temat ubrałaś w słowa.super ,aczkolwiek
długo. Pozdrawiam